Loading…

Mobilny Mechanik do Foteli w Warszawie

Naprawa Fotele, Elektryczne, Dentystyczne, Medyczne, Masażu,
Kontakt

Nissan Micra K11 i dużo wiedzy bezużytecznej – MotoBieda



Cały film nagrałem telefonem. Powrót do korzeni przy kręceniu Micry Super S Keszbek macie tutej: https://mubi.pl/MotoBieda Moje …

Serwis Naprawa Foteli Dentystycznych w Warszawie. Wprowadziliśmy serwis elementów mechanicznych i elektrycznych foteli. Naprawa lub wymiana elementów mechaniki. Naprawa lub wymiana silników sterujących. Naprawa Foteli Dentystycznych, Naprawa Foteli Elektrycznych, Naprawa Foteli w samochodzie, Naprawa Foteli Elektrycznych, Naprawa Foteli do masażu, Naprawa Foteli medycznych,

37 thoughts on “Nissan Micra K11 i dużo wiedzy bezużytecznej – MotoBieda

  1. Micra była w czasach mojej młodości powszechnym obiektem uwielbienia kobiet. Samochód zwinny, wystarczająco pojemny i praktycznie bezawaryjny. Każdy znany mi właściciel trzymał go latami. Prędzej dokupowali drugi, niż sprzedawał. Jak ja lubię takie samochody!

  2. Micra k11 była pierwszym autkiem, którym moja żona zaczęła jeździć po zdaniu prawka i bardzo dobrze go wspomina. Autko może nijakie ale idealnie spełniało swoje zadanie na dojazdy do pracy, na zakupy i na działkę. Nieźle się ubawiłem oglądając twój filmik 😂
    Pozdrawiam

  3. Miałem mikre K11 i to ogólnie mały fajny samochód,faktycznie poza rdza do niczego nie można się doczepić.Nie ma co pierdolić,bo nie wygląda źle,prowadzi się dobrze,wygodne,tanie w eksploatacji.Przecietny Kowalski powinien być zadowolony,bo za niewielkie pieniądze świetny na dojazdy do pracy,zakupy itd,ja nim nawet jeździłem z Holandii do Polski i nie męczyłem się po drodze.Smialo można polecić.

  4. Moto bieda czy zamiłowanie do kaleczenia języka musi być mottem przewodnim w każdym twoim fimiku to już stało się monotonne o ile jeszcze to pasowalo do opisywania produkcji PRL to już w innym przypadku jak w przedstawianym materiale o nissanie ni jak ma się do przedstawianego materiału z całym szacunkiem uważam że nie tworzysz już nic nowego jedynie powielasz swój słowotok moim skromnym zdaniem szkoda czasu chyba że ktoś od niedawna trafił na twoje materiały i to go jeszcze narazie fascynuje,.. Powinieneś spróbować na innym polu może jakieś kulinarne porady albo nie chciałbym posłuchać jak ci by szło w skeczach,..

  5. 8 lat takiego miałem, z 1996 roku, z silnikiem 1.0 DOHC 54 KM, od 161 kkm do 280 kkm. Kupiony po rodzinie, był w niej od nowości, tak więc przebieg i stan samochodu znany absolutnie. I był to mój najlepszy samochód, jaki miałem ze wszystkich. Osiem bitych lat, zima-lato, świątek-piątek, dojeżdżałem nim do roboty, 50 km w jedną stronę, 100 km dziennie. Ani razu nie zawiódł, nic się w nim nie psuło. Przez te 8 lat wymieniłem mu jedynie tarcze, klocki, szczęki z tyłu, łożyska na przedzie i sprzęgło, a w silniku tylko filtry i przewody zapłonowe, bo oryginalne kuna pogryzła czy inna cholera. Średnie spalanie? Liczyłem bardzo dokładnie, każde tankowanie pod korek i zerowanie drogomierza. Wyszło na przestrzeni 8 lat liczenia – dokładnie 5.21 l PB 95/100 km. Najmniejsze, jakie osiągnąłem, lato 2014-15, to 4.21 na 100 km. Samochód ani razu trasy nie zaliczył, tylko dojeżdżanie do roboty i nic więcej. Absolutnie doskonały samochodzik, całkowicie niezawodny, zawsze odpalał od strzała, nawet ostatnie dwa lata, gdy już tylko stał i odpalałem go raz na dwa-trzy miesiące, a ostatni przestój miał 13 miesięczny, ponad rok. Zapalił od dotknięcia, dosłownie. Silnik nie brał ni grama oleju, a przyznam się, że przez te 8 lat, olej zmieniłem.. raz. Na pierwotnym, Castrol 5W30 przejechałem sam 61 kkm przez 4 lata, a nie był on nowy, potem zmieniłem na polski syntetyk 5W40. Zużycie oleju – zero, ni grama. Jedyne, co się z nim zaczęło dziać tak na trzy-dwa lata przed złomowaniem, to dolny łańcuch stawał się za głośny, ale tylko na zimnym silniku, potem się uspokajał. Na 100% napinacz łańcucha zakleszczał się i dopiero ciepło go odblokowywało, nie dotykałem tego bo nie chciało mi się w to rączek wsadzać. Samochód dożył 24 lat i 9 miesięcy, zabrakło mu niecałych 3 m-cy do osiągnięcia ćwierć wieku życia. I poszedł na złom własnymi siłami, absolutnie sprawny, ale niestety, w okolicach tylnej belki już za mocno rdzewiał, i tylko tam. Nie dam powiedzieć złego słowa, to bardzo dobry, niezawodny, pewny i oszczędny samochodzik, cztery nie za wielkie osoby na spokojnie mogą nim się przemieszczać, choć ja jeździłem nim praktycznie sam. Gdyby była możliwość, to brałbym taki nowy z fabryki, dobrze zabezpieczył przed korozją i jeździłbym takim Nissanem nie 8 lat, a minimum dwadzieścia. Doskonały samochodzik.

  6. Od razu mówię: nie hejtować tego co teraz powiem heh.
    Mi się micra K11 BARDZO podoba. Szczególnie w tym cudownym fioletowym kolorze. Założyłbym do takiej inną kierę, nowy tłumik, pluszowe kości na lusterko i byłbym dumny, że nie kupiłem e36 czy innego golfa. Podoba mi się też Corolla e11 w kolorze zielonym. Pozdrawiam wszystkich posiadaczy Micry K11

  7. Miałem taką micre 1.4, chodziło to świetnie, spalało tyle co nic i nigdy nie zepsuło. Przewiozło mnie wielokrotnie przez całą europe wzdłuż i wszerz. Micre jest w stanie pokonać tylko rdza. Auto tip top

  8. Mój znajomy ma takie auto (znaczy bez S i tam innych bzdetów). Już któreś z rzędu. Kosztuje 1000zł i jak się zepsuje to kupuje następne. Tyle.

    P.S. jak można być facetem i jeździć czymś takim xD iks de.

  9. Jeżdziłem tym jako gazeciarz na studiach. Nawet jako miejskie wozidło byl słaby, bo miał żałosny promień skrętu. Seicento przy nim to król parkowania.

  10. Michał, spoko, Hestia odleciała w ubezpieczeniach jeszcze bardziej, rejon SKL, Peugeot 206 1.1 2002 i kobietka z prawem jazdy kilka lat, Hestia przysłała jej propozycję ubezpieczenia za… 7630 ZŁ (SIEDEM TYSIĘCY!)… To się nazywa zachęcić klienta do zakupu polisy…

Dodaj komentarz

Zadzwoń!